Ostatni już pracujący weekend przed wakacjami. Nie zawsze zdążę w ramach prowadzonych szkoleń omówić temat terapii grupowej, ale wówczas odsyłam do mojego artykułu w kwartalniku Psychoterapia. Przy okazji chcę się podzielić refleksją, która bardzo mnie cieszy, że maleją oczekiwania uczestników zajęć by udostępniać prezentacje, za to zwiększa się chęć czytania tekstów. O powodach z perspektywy autorki, dla których nie udostępniam prezentacji, napisałam w jednym z felietonów opublikowanych w Wydawnictwo Naukowe SILVA RERUM. Wrócę za jakiś czas do tego wątku. Natomiast odnośnie prezentacji w kontekście osób szkolących się uważam, że kształcenie się w dziedzinie humanistycznej, szczególnie takiej jak psychoterapia, to poza zajęciami teoretycznymi i praktycznymi oraz pracą własną i własnymi refleksjami, nie do przecenienia jest czytanie. Tym bardziej, że obecnie artykuły z całego świata dostępne są na pstryknięcie palcem, bez potrzeby spędzania wielu godzin w czytelniach, bo nie wszystkie publikacje były dostępne w bibliotekach, jak było w czasach mojego pokolenia.Prezentacje w dziedzinie humanistycznej to zwykle tylko “skróty myślowe” autora, pomocne w prowadzeniu zajęć. Przed laty zdarzało mi się doświadczać wręcz presji (której nigdy nie uległam) żeby prezentacje udostępniać, a odmowa często budziła niechęć grupy. Obserwuję też inne, z mojej perspektywy korzystne zmiany w oczekiwaniach i postawie szkolących się psychoterapeutów, to m.in. docenianie roli diagnozy w psychoterapii. Dla mnie to duża ulga i radość i trochę też satysfakcja.