P S Y C H O T E R A P I A
Badania
Psychoterapia jest formą leczenia, ale nie jest medycyną. Czy można więc precyzyjnie zbadać wszystkie metody psychoterapii, by orzec, która metoda w leczeniu jakiego zaburzenie jest najbardziej skuteczna? Jedynie można to określić badając wybrane metody, stosowane w określonych zaburzeniach, w kontrolowanych warunkach i przy zachowaniu rygoru metodologicznego.
Ale czy można obliczyć, podobnie jak w przypadku leków: które, w jakich dawkach i w jaki sposób podane – słowa, będą skuteczne? Bo przecież narzędziem psychoterapii jest słowo.
I dodatkowo – czy te same słowa wypowiedziane przez różne osoby do różnych odbiorców dadzą zawsze taki sam efekt?
Gdyby pokusić się o porównanie roli słów w psychoterapii i grze aktorskiej, to ten sam tekst wypowiedziany przez różnych aktorów może być inaczej odebrany przez jednego widza, a co dopiero przez wielu różnych widzów. Bo proces psychoterapii to jednak coś więcej niż “związek” bodzca z reakcją. I tu pojawia się przestrzeń dla relacji.
Relacja
Nie gloryfikując relacji bo ważne są proporcje, myślę o niej metaforycznie – jako o niezbędnej “bazie”, na którą nakłada się metaforyczna “nadbudowa” – czyli metody.
A o tym jak trudno pracuje się bez dobrej relacji i przymierza terapeutycznego wiem doskonale, zajmując się od ponad 35. lat psychoterapeutycznym leczeniem osób z rozpoznaniem anoreksji. Na szczęście w czasie procesu psychoterapii tę relację budujemy, ale jej brak w pierwszym etapie leczenia bojkotuje wszelkie metody.
I jak wynika z mojego doświadczenia, sama relacja jako metoda leczenia jest niewystarczająca, a metody psychoterapii bez dobrej relacji sprowadzają psychoterapię do technicznej współpracy.
Jak więc badać relację by stwierdzić skuteczność metody?
O skuteczności czy efektywności psychoterapii decydują dwa rodzaje czynników: specyficzne czyli metody i niespecyficzne czyli relacja. O czynnikach specyficznych i niespecyficznych pisali w podręcznikach psychoterapii m.in. prof. Czesław Czabała i prof. Jacek Bomba.
Moim zdaniem osoba terapeuty ma podwójne znaczenie, bo nie tylko w budowaniu relacji, w tym przymierza terapeutycznego, ale też w wyborze i realizacji metod pracy. Osoba terapeuty to m.in.: kompetencje, inteligencja, wiedza, uważność, wyobraźnia, elastyczność, odwaga, kreatywność – w stawianiu hipotez i pytań, ale też umiejętność doboru słów, które są narzędziem pracy. Znaczenie ma także doświadczenie kliniczne, terapeutyczne i życiowe terapeuty.
Praktyka
A nawiązując do mojego klinicznego i terapeutycznego doświadczenia, to stosunkowo nie wiele jest badań metod nurtu systemowego, które głównie stosuję. Chociaż korzystam też z wybranych metod podejścia poznawczo-behawioralnego, a także z metod opracowanych przeze mnie w czasie wieloletniej praktyki czyli tzw. autorskich.
W psychoterapeutycznym leczeniu zaburzeń psychicznych w większości pracuję z młodymi osobami dorosłymi, dziećmi i młodzieżą oraz rodzinami. Myśląc o badaniach psychoterapii trudno, moim zdaniem, nie uwzględniać także wpływu czynników spoza psychoterapii, na psycho-samatyczne i społeczne funkcjonowanie pacjentów i każdego z członków ich rodzin.
Jak to wszystko objąć badaniami, wyodrębniając wpływ różnych zmiennych?
To pytanie do badaczy, bo ja zajmuję się “tylko” leczeniem … słowami.
Ale gdybym nie pracowała tak jak pracuję czyli stosując metody, nie wszyskie o potwierdzonej (dotychczas!) skuteczności wg evidens based, nie zdobyłabym doświadczenia w efektywnym leczeniu zaburzeń psychicznych.
A w tym, przy zachowaniu przymierza terapeutycznego z pacjentami i ich rodzinami oraz dzięki stosowaniu określonych metod – wyleczeniu (!) blisko 700 osób z rozpoznaniem anoreksji i ponad 400 z rozpoznaniem bulimii. Wyleczenie w części przypadków wiązało się także z uratowaniem życia, o czym dowiadywałam się i nadal po latach czasami dowiaduję od pacjentek.
Ale tak jak mam wątpliwości co do możliwości zbadania skuteczności wszystkich metod stosowanych w różnych nurtach w leczeniu osób z różnymi zaburzeniami (bo o niezbadanych trudno mówić, że są nieskuteczne), tak jestem zdecydowanie przeciwna szarlatanerii w psychoterapii. Dla przykładu – jako pierwsza w Polsce napisałam krytyczny artykuł (link w komentarzu) na temat Ustawień Hellingera, czyli traktowania Ustawień jak psychoterapii i wykorzystywania w leczeniu różnych chorób. A było to w czasach gdy Ustawienia jako “metoda” były w programie nauczania niektórych polskich uczelni.
Wykształcenie
Wiedza najczęściej jest pochodną wykształcenia, w tym także bazowego. I tu można rozpatrywać wykształcenie dopuszczające do kształcenia w dziedzinie psychoterapii na kontinuum:
1) wyłącznie specjalista psychologii klinicznej,
2) psycholog i lekarz psychiatra,
3) psycholog, lekarz psychiatra, pielęgniarka psychiatryczna, pedagog specjalny i resocjalizacji,
4) każde wyższe wykształcenie.
Z wymienionych propozycji od lat jestem za wariantem kompromisowym, czyli pkt. 3. Chyba dla wielu psychoterapeutów nie wymaga to wyjaśnienia, a dla terapeutów pracujących z dziećmi i młodzieżą, bazowe wykształcenie pedagogiczne raczej nie budzi wątpliwości. O uzasadnieniu mojego stanowiska obszernie i wielokrotnie pisałam na facebooku, w tym w różnych grupach zrzeszających psychologów i psychoterapeutów (kilka linków w komentarzach)
Podsumowanie
Domyślam się, że część psychoterapeutów jest odrębnego zdania, zarówno co do badania psychoterapii jak i wykształcenia bazowego. Natomiast daleka jestem od wszelkiego radykalizmu, który często bywa wykluczający – zarówno kompromisy jak i porozumienie.
Będąc członkinią obu Towarzystw tj. Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego różniących się w poglądach na temat psychoterapii i jej kształcenia – sądzę, że konieczne jest zachowanie elastyczności, kontrolowanych granic inkluzywności oraz dobrej woli, by w sporach o psychoterapię nie zaprzepaścić szansy na jej uregulowanie, nie zapominając komu psychoterapia ma służyć.
Wrzesień, 2025.